Freitag, 1. Juni 2012

Paryz

Pipo to byloby piekne, ja i Ty w Paryzu. Moze lepiej nie marzyc o tym i nie myslec jak mogloby byc bo potem okaze sie ze Ty bedziesz chciala sie schlac na wiezy a ja latac po Luvrze albo ty latac po Luvrze a ja utopic sie w Sekwanie i bedziemy sie caly czas klocic i bedzie dupa zbita. Ale chcialbym, zeby sie to udalo (nie w Sekwanie ale w Paryzu sie utopic tudziez upic) dlatego bede sobie wlasnie marzyc i wymyslac. A czy Ty wiesz ze ja bylam w Paryzu? Kiedys sama za czasow lichowskich? Nie powiem zeby mnie zachwycil bardzo no ale nie bylo Ciebie. Ale w sumie malo miejsc na ziemi mnie jakos specjalnie zachwycilo. Wszystko przede mna.
Musimy robic zdjecia i chodzic tam gdzie nie chodza zadni turysci. Musimy zjesc fracuzka bagietke i crosissonta (jak to sie pisze?), pic francuzka kawe i palic francuzkie cygarety. Szkoda ze Paryz nie lezy nad jakims morzem. Lubie morza i wtedy byloby to dopelnienie szczescia.

Pojdziemy odwiedzic Coco Chanel. A co ty bys chciala?